Czego ja nie robię dla siebie, że ty mnie tak złościsz?

Przeczytałam ostatnio takie zdanie: "Czego ja nie robię dla siebie, że ty mnie tak złościsz?"  i pomyślałam, że jest ono wyjątkowo trafne.
W pracy z klientami zauważam, że ciężko jest nam przyjąć odpowiedzialność za nasze życie w 100%. " Bo przecież to nie moja wina, że on ciągle zostawia te brudne ubrania porozrzucane po całym domu". Oczywiście, to nie twoja wina. Jednak to ty jesteś zdenerwowana\y i to ty się wściekasz i wydzierasz. 
Gdy tak na to spojrzysz to obraz zmienia się całkowicie. A gdy jeszcze zapytasz siebie: "czego ja nie robię dla siebie, że ty mnie tak złościsz?", to może zrozumiesz, że tak naprawdę nie chodzi o to porozrzucane ubrania tylko o coś zupełnie innego, coś o co masz żal do samej\ samego siebie.   
Zachęcam to ćwiczenia świadomości, do zatrzymania się na 5 minut i zajrzenia w siebie, by zrozumieć, czego tak naprawdę pragniemy i o co nam chodzi:) 

Dlaczego nie mogę schudnąć? Czyli o ważności stawianych sobie celów

Jeśli zawodowo nie zajmujemy się zarządzaniem projektami to pewnie nikt nas nie nauczył w jaki sposób powinniśmy pracować nad własnymi planami i celami. Taki niby prosty cel jak "chcę schudnąć" może przerodzić się w wielką walkę. Dlaczego? Jakie błędy popełniają najczęściej klienci, z którymi pracuję?

1. Muszę| powinienem|nnam schudnąć: poczucie powinności, przymusu najczęściej prowadzi do naturalnego oporu z naszej strony.

Rozwiązanie: potraktuj swój cel jako coś pozytywnego, coś co CHCESZ osiągnąć, co przyniesie Ci ogromną satysfakcję, sprawi, że będziesz czuć się wyjątkowo.

2. Stawianie sobie zbyt wysokich celów: " nie od razu Rzym zbudowano". Jeśli mój cel nie jest realistyczny i na przykład postanowię sobie schudnąć 5kg w tydzień to wybieram najprostszą drogę do frustracji. 

Rozwiązanie: pomyśl o tym, co tak naprawdę możesz zrobić, jakie zmiany wprowadzić by z łatwością dojść do celu. By uniknąć frustracji zastanów się nad małymi krokami, które stopniowo doprowadzą Cię do celu.

3. Raz nie zaszkodzi.... Często nie możemy do końca ściśle śledzić naszej diety  (celu). Wtedy jednak nie należy się poddawać i porzucać zamierzonego celu, bo raz "zbłądziliśmy". To nawet lepiej, bo przynajmniej jest bardziej "realnie", bo przecież, gdy skończymy dietę (osiągniemy cel) dalej będziemy narażeni na pokusy. Lepiej powoli przyzwyczajać się do "normalnego życia".

Rozwiązanie: nie karć się jeśli raz, czy dwa zgrzeszysz i nie dotrzymasz postanowienia. Potraktuj to jako dzień ulgowy i kontynuuj z twoim postanowieniem. Nie pozwól by jedna mała "wpadka" zrujnowała cały twój wysiłek.

4. Będę unikać śniadania| kolacji itp: ten błąd odnosi się do wymierzania działań, które nie koniecznie są odpowiednie do osiągnięcia naszego celu. W przypadku odchudzania , i jakiegokolwiek innego celu, warto skonsultować się ze specjalistą, który doradzi nam, co powinniśmy robić, co dla nas jest najlepsze.

Rozwiązanie: nie warto ryzykować i uważać się za eksperta w każdej dziedzinie. Przed podjęciem danego celu skonsultuj się z ekspertem, dzięki temu zadbasz o swoje zdrowie i poznasz nowe metody działania. Osobiście uważam, że nie warto oszczędzać w  sprawach naprawdę dla nas ważnych i lepiej zaufać o osobie, która poświęciła wiele czasu by stać się ekspertem w danej dziedzinie.

Zmiana przekonań- jak osiągnąć jakakolwiek zmianę

Czy nie byłoby łatwiej po prostu zmienić nasze przekonania i raz na zawsze pozbyć się naszych własnych ograniczeń? "Nie umiem, nie mogę, nie dam rady, nie jestem tego wart" zamienić na " potrafię, mogę, dam radę, zasługuję na wszystko co najlepsze"?
PSYCH-K umożliwia nam taką zmianę. Dzięki tej technice łączymy się z naszą podświadomością. Na oficjalnej stronie możemy przeczytać, ze  PSYCH-K to unikalny i bezpośredni sposób identyfikacji  i zmiany podświadomych przekonań.  Jest to prosty proces, ułatwiający komunikację z podświadomością, ułatwiający zmianę przekonań,  które ograniczają twoją samoocenę, relacje, wydajność pracy, a nawet zdrowie fizyczne!
Jak działa PSYCH-K?
  PSYCH-K to  proces powstały w wyniku wieloletnich  badan  i setek sesji z klientami indywidualnymi i grupami.  Polega na otworzeniu  takiego stan umysłu, który znacznie zmniejsza odporność na zmiany w podświadomości. Psych-K działa jako swego rodzaju "psychicznego klawiaturze" - przyjazna dla użytkownika metoda komunikowania się z podświadomością, sposób prosty, bezpośredni i sprawdzalny.

Szczerze mówiąc gdy pierwszy raz usłyszałam o tej metodzie nie do końca byłam przekonana. Jednak mimo wszystko zapisałam się na oficjalny kurs i od niedawna jestem certyfikowanym trenerem tej metody. 
Zmiany, które zachodzą dzięki PSYCH-K w każdym przypadku przebiegają w inny sposób, jednakże w większości przypadków są to zmiany, które zaskakują. 
Polecam! 

ból odrzucenia

W świecie coraz większego indywidualizmu, podejście stadne wydawałoby się już takie przestarzale. A jednak natury nie da się oszukać. Mimo że wielu ludzi odnajduje się w samotności, to jednak życie w grupie wciąż jest naszą naturą, którą odczuwamy dosłownie i fizycznie. Naukowcy bowiem dowodzą, że wykluczenie społeczne odczuwalne jest w ten sam sposób, co ból fizyczny. Jak podsumowują badacze, ewolucja daje nam do zrozumienia, że jeśli cię wykluczą to zginiesz. W dziejszych czas możesz przeżyć bez pomocy innych, ale mimo wszystko ta samotność odbije się na twoim zdrowiu. Jednak pamiętajmy, że każde doświadczenie nas czegoś uczy. Takze może warto przeanalizować sytuację, wyciągnąć wnioski, by uniknąć błędu wykluczenia w przyszłości. Taka postawa jest dużo bardziej efektywna niż zamartwianie się i przysłowiowe "plucie sobie w brodę".
Źródło: http://www.apa.org/monitor/2012/04/rejection.aspx

praca jako sztuka?


“Everyone, every single person, has been a genius at least once. Everyone has winged it, invented, and created their way out of jam at least once.

If you can do it once, you can do it again.

Art, at least art as I define it, is the international act of using your humanity to create a change in another person. How and where you do that art is a cultural choice in the moment. No one wrote novels a thousand years ago. No one made videos thirty years ago. No one Twittered poetry three years ago.

There´s no doubt that certain sorts of art are easier to create. A warm smile to a stranger on an airplane at the right moment is an artistic endeavor that´s fairly easy for most of us to muster. Directing an Academy Award- winning film, on the other hand, is reserved for a select few. I´ll accept the fact that great novelists are born and made. But I don´t believe that you need to be an outlier to be an artist. “

Seth Godin, Linchpin

Prokrastynacja, czyli zrobie to jutro

The top 15 procrastination rationalizations

  1. Ignorance: "I didn't know I was supposed to do that."
  2. Skill deficiency: "I don't know how to do it."
  3. Apathy (1): "I really don't want to do this."
  4. Apathy (2): "It really doesn't make any difference if I put this off."
  5. Apathy (3): "No one really cares whether I do this or not."
  6. Apathy (4): "I need to be in the mood. I'm not."
  7. Fixed habits (1): "But I've always done it this way and it's hard to change."
  8. Fixed habits (2): "I know I can pull this out at the last minute."
  9. Fixed habits (3): "I work better under pressure."
  10. Inertia: "I just can't seem to get started."
  11. Frail memory: "I just forgot."
  12. Physical problems: "I couldn't do it; I was sick."
  13. "Appropriate" delays (1): "I'm just waiting for the best time to do it."
  14. "Appropriate" delays (2): "I need time to think this through."
  15. "Appropriate" delays (3): "This other opportunity will never come again, so I can't pass it up."

http://www.apa.org/gradpsych/2010/01/rationalizations.aspx

Krytyka...jak sobie z nią radzić?

Ostatnio o krytyce słyszę coraz częściej, jednak zazwyczaj w kontekście negatywnym. Unikamy krytyki jak ognia i często nasze działania kierowane są lękiem przed krytyką: co powiedzą, jak ocenią, zaakcentują, wyśmieją, wpiszę się w schemat? Bo jesli sie nie spodba, jesli jednak skrytykują to automatycznie nasze poczucie wlasnej wartosci gwaltwonie spadnie i czujemy sie bezwartowsciowi, nie potrzebni, czy nawet nic nie warci. A gdyby tak potrakrować krytykę jako sztukę? lekcję, która może pomóc nam być lepszymi? Oczyścicie jeśli pada ona z us osoby, która jest dla nas autorytetem w danej dziedzinie.
Pierwszym krokiem do wyciągnięcia pozytywnej informacji zwrotnej z krytyki, jest przyznanie się do błędu. "Tak, rzeczywiście mogłam to zrobić lepiej", "tak, nie do końca zadbałam o szczegóły", itp. Nikt nie jest idealny...
Gdy juz potrafimy rozpoznać nasz błąd warto przyjrzeć się dokładnie temu, co można by poprawić: poświecić więcej czasu na przygotowanie, zdobyć więcej materiałów, czy może zrobić próbną prezentację w gronie przyjaciol. Jesli potrafimy rozponzac blad to teZ wiemy jak wygladalby stan idealny i z pewnosciA znamy metody by go osiagnac.

Jednak gdy krytyka pada z ust osoby, dla nas ważnej, ale może nie do końca widzianej przez nas jako autorytet? W takiej sytuacji zastanowiłabym się najpierw: dlaczego mnie to boli? Jeśli się z tym nie zgadzam to dlaczego pozwalam na to by taki niefortunny komentarz popsuł mi humor? Często możemy zaobserwować takie sytuacje w miejscu pracy, gdzie to złośliwy kolega wytyka nam małe poślizgnięcia. Dlaczego wiec przejmuję się komentarzami osoby, z ktorej zdaniem się nie liczę? Warto się nad tym zastanowić i może wtedy zrozumiemy, że tak naprawdę to nie chodzi o krytykę, tylko o to jak my czujemy się sami ze sobą.



Czy praca może być sztuką?

Jaki stosunek mamy do pracy samej w sobie w dużym stopniu wpływa na to, jakiej "nagrody" będziemy oczekiwali za dobrze wykonane zadania. Bo jeśli uważamy, że praca to tylko 8 godzin, które MUSIMY odklepać, by móc spokojnie żyć, to raczej nie będziemy angażować się w dodatkowe zadania, które może nam podsyłać szef. Takie podejście najczęściej prowadzi to posiadania stabilnej i monotonnej pracy, bez większych możliwości zmiany, zresztą pracownik z takim podejściem owych zmian na pewno unika. Istnieje też inne podejście do pracy, które Seth Godin nazwy byciem "linchpin" ( w polskim tłumaczeniu: Najmocniejsze Ogniwo) . Taka osoba traktuje swoją pracę jako sztukę i stara się być kimś niezastąpionym, nawet jeśli wykonuje pracę mało wykwalifikowaną. Takie podejście składania do doskonalenia swoich umiejętności na każdym kroku i traktowania każdej sytuacji jako możliwości rozwoju osobistego. Z pewnością taka postawa wiąże się z dużą kreatywnością i cierpliwością, i z pewnością uczy pokory. Jak zwykle wybór należy do nas: proste rozwiązania i spokój ducha czy ciągłe doskonalenie i wysiłek "wspinaczki"?

my life


Ostatnio tematy związane z pracą przerodziły się w większe cieszenie się życiem. Tzn. klienci, którzy do mnie trafiają poszukują szczęścia (jak wszyscy), są bardziej świadomi siebie i nie chcą już dłużej spełniać oczekiwań innych, chcą być sobą...
Ale jak powiedzieć rodzinie, przyjaciołom, ze postanowiliśmy "szukać swojej drogi/ szczęścia" i nie chcemy już iść według wszechpowszechnego modelu- szkoła, ślub, kredyt, dzieci, emerytura ... i "gdzie to życie mi minęło"?
Myślę, ze najważniejszym krokiem w tym procesie jest zrozumienie tego, ze to jest nasze życie i to my decydujemy o tym, jak je przeżyjemy. Uderzyły mnie słowa jednej z moich klientek, gdy opowiadała o tym, jak kupiła mieszkanie tylko i wyłącznie dlatego, ze jej rodzice tego chcieli, chcieli by ona śledziła ich przykład, inwestowała, miała kredyt, by na starość.... dla niej ważne było tu i teraz a nie spokój za 40 lat... Jak często żyjemy przyszłością, którą wymyślają/ wymyślili dla nas inni? Jak ważne jest uwiadomienie naszym bliskim, ze to my wiemy najlepiej, co jest dla nas dobre. Oczywiście ważne jest wsparcie, ale bez przesady, tak by nie przerodziło się w ciągłe doradzanie i ocenianie kazdego naszego kroku.

Moja klientka w końcu się rozchorowała, popadła w depresje, odcięła się od wszystkiego. Jednak czasem powróciła do sił, sprzedała mieszkanie, a swoje rzeczy rozdała, sama natomiast wyruszyła w podroż- doslownie i w przenośni.

¿Gdzie chcesz byc za 5 lat?

Głupie pytanie? Kojarzy się od razu z rozmową o pracę. Przygotowując się na rozmowę pewnie również zakładamy, że owo pytanie padnie, więc oczywiście odpowiedź dostosowana jest do stanowiska oraz poziomu i chęci otrzymania danej pracy. Ale czy tak na poważnie pomyślałeś|łaś o tym gdzie chcesz być za 5, 10 lat? Jeśli tak, to na czym się skończyło? Na ogólnym życzeniu typu "chcę być szczęśliwy\a"?
Jeden znajomy przeczytał mi swój, jak on to nazywa- osobisty dekalog. Dekalog, czyli lista rzeczy, które chciałaby osiągnąć w tym roku. Jednym z punktów była "satysfakcjonująca praca". Osiągalne? NIE! Taki cel to tylko wyłącznie powód frustracji. Dlaczego? Bo z jednej strony istnieje ten cel (bądźmy szczerzy-myślenie życzeniowe) a z drugiej strony mamy rzeczywistości, która często bywa bardzo odległa od ideału. Problem w tym, że w większości przypadków sami nie wiemy, co tak naprawdę oznacza ta "satysfakcjonująca praca".
Dlatego krok po kroku najlepiej zacząć zawężać krąg możliwości, tak by w końcu móc określić tą "idealną" i satysfakcjonującą pracę.

Six Principles of Change (BY psychologytoday.com )

http://www.psychologytoday.com/articles/200407/six-principles-change
  1. The belief that you can change is the key to change. This is not the powerlessness message of the 12 steps but rather the message of self-efficacy. Addictions are really no different from other behaviors—believing you can change encourages commitment to the process and enhances the likelihood of success.
  2. The type of treatment is less critical than the individual's commitment to change. People can select how they want to pursue change in line with their own values and preferences. They don't need to be told how to change.
  3. Brief treatments can change longstanding habits. It is not the duration of the treatment that allows people to change but rather its ability to inspire continued efforts in that direction.
  4. Life skills can be the key to licking addiction. All addictions may not be equal; the community-reinforcement approach, with its emphasis on developing life skills, might be needed for those more severely debilitated by drugs and alcohol.
  5. Repeated efforts are critical to changing. People do not often get better instantly—it usually takes multiple efforts. Providing follow-up care allows people to maintain focus on their change goals. Eventually, they stand a good chance of achieving them.
  6. Improvement, without abstinence, counts. People do not usually succeed all at once. But they can show significant improvements; and all improvement should be accepted and rewarded. It is counterproductive to kick people out of therapy for failing to abstain. The therapeutic approach of recognizing improvement in the absence of abstinence is called harm reduction.

Lustro czeka, zajrzyj

Żeby zrozumieć, że większość kłód pod nogi rzucamy sobie my sami, potrzebny jest wysoki poziom samopoznania. Jednak może zdarzyć się i tak, że na poziomie logicznym, czy werbalnym mówimy jedno, a później zachowujemy się zupełnie inaczej. Jeśli mówię, że wiem, że największym ograniczeniem w moim życiu jest moje własne działanie (lub często jego brak) to nie oznacza, że potrafię samodzielnie zdiagnozować, co jest moim największym problemem, albo raczej moją piętą achillesową. Często nawet wierzymy w "łatki" przypinane nam przed laty i nimi się tłumaczymy. "To wszystko przez to moje lenistwo, mama zawsze mi mówiła, że nie zna nikogo bardziej leniwego niż ja". A jak jest rzeczywistość? Ukończone studia i praca na dobrej posadzie. Nie uda się to większości leniwców, więc coś chyba tutaj zgrzyta.
więc może warto zajrzeć w lustro... albo jeszcze głębiej- w serce. Poznać siebie i zaprzyjaźnić się z tym, kogo tam spotkamy.

A po głowie wciąż chodzi mi Kayah i jej piosenka "Lustro czeka". Nie znalazłam klipu, ale za to jest tekst:
Lustro czeka w oczy sobie zajrzyj
wytęż wzrok
gdy człowieka jeszcze w sobie znajdziesz -
pokochaj go
wiem, ze nie jest łatwy
i trudno jest z nim dobrze żyć
chociaż sam wstydliwy
wcale nie na niby przynosi wstyd

Doskonały nie jest nikt
to jest tylko człowiek i
nie bądź już na niego zły
nie oceniaj zbyt surowo,
kochaj go
niech poczuje się jak młody bóg
wspomni sobie miłość znów
serce niech urośnie mu
niech i on kocha kogoś
Kochaj go...

Lustro czeka w oczy sobie zajrzyj
i wytęż wzrok
gdy człowieka jeszcze w sobie znajdziesz,
pokochaj go

wiem, że w słowo wchodzi ci
twoją dłonią rządzi i
chociaż głupi nie jest, głupstwa robi przecież
przynosi wstyd

Doskonały nie jest nikt
nie bądź już na niego zły
daj mu spokój przecież wy - jedno i to samo w sumie,
kochaj go
jak może go ktoś kochać i szukać może skarbów w nim
skoro przecież nawet ty tego dziś już nie umiesz
nie kochasz go
nie, nie

Lustro czeka w oczy sobie zajrzyj
i wytęż wzrok
gdy człowieka jeszcze w sobie znajdziesz (jeszcze w sobie znajdziesz)
pokochaj go (pokochaj go, pokochaj go)
kochaj go