nikt nie przyjdzie...


Ile razy myślisz: niech ten dzień już się skończy, niech już to wszystko minie... jak może przydarzać mi się tak wiele złych rzeczy...

ile razy widzimy takie obrazy... słyszymy takie slowa: gdym tylko....gdym tylko się zakochał... gdym tylko mógł...gdym tylko miał...

Nathaniel Branden ucząc swoich pacjentów poczucia wartości, podkreśla rolę odpowiedzialności jaką musimy wziąć za swoje życie, jeśli chcemy być niego bohaterami. jest to podobna idea do tej, którą przestawia S.Covey, pisząc o ludziach pro-aktywnych.

Branden zaleca swoim pacjentom spisywanie rożnych fraz, rożnych przekonań, które pomaga im zrozumieć idee bycia odpowiedzialnym za własne życie i jednak z nich jest właśnie ta z tytułu: nikt nie przyjdzie. Oznacza to, że nikt nie przyjdzie, by odmienić moje życie, nikt nie przyjdzie i nie przyniesie szczęścia, nie rozwiąże wszystkich moich zmartwień. nie istnieje żaden książę, którego nauczyliśmy się wyczekiwać.
Współczesna hiszpańska wersja o kopciuszku (autorstwa Nurii Lopez Salamero) opowiada o tym, jak to kopciuszek wychodząc za księcia zaczyna mu usługiwać. Musi przygotowywać mu pieczenie (mimo ze sama jest wegetarianka), być piękna i nosić buty na obcasie (mimo ze uważa, że są bardzo niewygodne), a z czasem jest coraz bardziej smutna i zmęczona. Gdy dzieli się tym z przyjaciółkami te żalą się, że same mają gorzej, tylko jeden ¨wolny duch" przypomina kopciuszkowi, że przecież jest wegetarianką i uwielbia chodzić boso, przez co przy księciu nie jest sobą i nie jest szczęśliwa. Jak to przecież- książę miał być jej wybawca?

Z czasem jednak przegląda się w lustrze i wie, że to nie książę, ani żaden inny człowiek jest jej wybawca, tylko ona sama może się "wybawić".I tak zaczęła wprowadzać zmiany... odeszła od księcia i założyła własną restaurację wraz z innymi bohaterami bajek, którzy podobnie jak ona uświadomili sobie, że tylko od nich zależy ich szczęście.

Tutaj oryginalna wersja kopciuszka dla dorosłych w języku hiszpańskim.